Wyspa Kos to jedno z takich miejsc, które nazywam „swoimi”. Swojego czasu spędziłam tu pięć bajecznych miesięcy życia. Zostało mnóstwo historyjek i obrazków w pamięci. Z radością więc na Kos lecę tym razem. Dziewięć lat później. Z tą samą przyjaciółką, z którą „w zamierzchłych czasach” na wyspie byłam i po raz pierwszy w życiu z Zośką.

Lata temu na wyspę nie patrzyłam przez pryzmat rodzica. Wiadomo. Miałam swój  ulubiony butik z sukienkami i biżuterią, kawiarnię, aptekę ze sporą ofertą Korresa. Miałam też listę kilku barów i klubów, gdzie fajnie spędzało się noce (często do białego rana). Tym razem te ostatnie nieprzydatne wcale. Za to po tygodniowym pobycie na greckiej wyspie mam nową listę. Mowa o super miejscówkach dla maluchów.

Korona należy do … Happy Flamingo Beach w Tigaki.

Plaża „szczęśliwego flaminga” znajduje się w niewielkiej miejscowości Tigaki, położonej w odległości kilkunastu kilometrów od Kos Town. Sama plaża Tigaki, pokryta delikatnym, jasnym piaskiem rozciąga się na kilka kilometrów. Happy Flamingo Beach to miejsce wyjątkowe. A wyjątkowe dlatego, że najlepsze jakie możesz sobie wymarzyć dla swojego malucha. Jak tylko parkujemy samochód przy wejściu, Zośka zaczyna radośnie popiskiwać. Chwilę później wyrywa się wręcz, żeby już wejść i patrzeć na kolorowy świat tu stworzony. Płacimy za wstęp 2 euro i wchodzimy na „flamingowy” teren.

Czego tutaj nie ma dla najmniejszych… Tor, na którym znajdują się przeróżne pojazdy – od kabrioleta, przez dżipa, po wóz strażacki. Jest nawet konik na biegunach, którego Zośka dosiada kilka razy. Można się tu pościgać, można „rekreacyjnie” pojeździć na jednym z pojazdów, albo przetestować wszystkie.

Dalej jest sporych rozmiarów miejsce pełne mniejszych i większych piłek, a zaraz obok miejsce z wiaderkami, konewkami i foremkami do budowania najbardziej wymyślnych tworów z piasku. Są tutaj też nadmuchane już koła dla maluchów. Są wreszcie wygodne leżaki pod parasolami i wibrujące kolorami parawany.

Spodziewaj się przedniej zabawy.

Dalej jest King Size Beachbar w Tigaki.

Pozostajemy w Tigaki. A pozostajemy też dlatego, że Zośka jest fanką plaż z mięciutkim piaseczkiem, który nie uwiera w stopy. Plaże w mieście Kos, które ja osobiście uwielbiam (i plaże i miasto) pokryte są kamykami, więc dla mojego maluszka to mniejsza atrakcja. Stąd znowu Tigaki…

King Size Beachbar to idealne miejsce, żeby poleżeć na plaży, popatrzeć na morze i wejść do wody stąpając po delikatnym piasku. Żeby zaś idylli mogło stać się za dość, napijesz się tu fantastycznej kawy – każdej, jaką tylko sobie wymyślisz. Niezłym pomysłem jest też spałaszowanie greckiego jogurtu z miodem, który zamówisz w barze. Super orzeźwienie!

I jeszcze plaża w Mastichari.

Mastichari to maleńkie miasteczko na północnym zachodzie wyspy. Miejsce to znane jest z bajecznie szerokich, piaszczystych plaż. Znane jest też z określanych mianem „najpiękniejszych” zachodów słońca. Wreszcie znajduje się tu port, z którego można się dostać na sąsiadującą z Kosem wyspę Kalimnos. Ech, rozmarzyłam się… a chodzi o kontekst dziecięcy. Więc tak, twój maluch będzie zachwycony pobytem na plaży w Mastichari. Ty także. Tym bardziej, że dookoła znajduje się mnóstwo barów i tawern. Dla mnie to za każdym razem błogość, kiedy Zośka na plaży jest szczęśliwa, a ja mogę napić się mrożonej kawy albo spałaszować sałatkę grecką, której jestem wielką fanką.

Kierunek: Kos! Polecam.

Visited 83 times, 1 visit(s) today

Leave A Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *